środa, 4 lipca 2012

Bo mój chłopiec piłkę kopie... "Smolar. Piłkarz z charakterem"


Zdarzyło mi się kiedyś "w towarzystwie" przyznać, że wiem co to jest spalony. Zdziwienie było ogromne. Bo jak to? Kobieta? Nie ukrywajmy jednak, że kibicem nie jestem. Co prawda, właśnie zakończone, mistrzostwa obudziły we mnie chęć dopingowania, ale entuzjazjmu wystarczyło mi na całe trzy mecze naszej reprezentacji. Później widzialam jeszcze tylko finał. Euro stanowiło dla mnie raczej wydarzenie społeczne, nie sportowe. I w podobny sposób podeszłam do lektury książki Smolar. Piłkarz z charakterem.

Początkowo budziła ona we mnie pewne obawy, ale wraz z lekturą kolejnych stron wciągała coraz bardziej. Smolar... to opowieść o piłkarskiej karierze Włodzimierza Smolarka od pierwszej kopniętej, pod okiem ojca, piłki, aż do trenowania młodzików pod koniec lat 90. Jest ona efektem współpracy piłkarza i Jacka Perzyńskiego. Panowie razem zbierali materiały, wspólnie również ustalili co ma się znaleźć w książce. Tak duży wkład Smolarka w jej powstanie sprawił, że wydaje się być ona raczej autobiografią niż biografią napisaną przez osobę trzecią. Wpływ na to ma również fakt, że  autor uciekł się do pierwszoosobowej narracji, niejako oddając głos piłkarzowi. Dodatkowo wrażenie to podtrzymywane jest przez język książki. Trochę chropowaty, niedoskonały. Momentami bardziej przypominający słowo mówione niż pisane.

Smolar. Piłkarz z charakterem nie jest historią życia Włodzimierza Smolarka. Nie znajdziemy tam opisów rodzinnego domu, kolegów ze szkoły itd. Wszystko w książce kręci się wokół piłki. Nie jest to jednak tylko sprawozdanie z kolejnych meczów. Oprócz towarzyszenia Smolarowi na boisku czytelnik ma szanse zajrzeć również za kulisy piłkarskiego świata. I właśnie te kulisy były dla mnie najciekawsze. Smolarek opowiada o sytuacji w polskiej piłce w latach 70. i 80. XX w. O ogromnych różnicach pomiędzy klubami polskimi a zachodnioeuropejskimi. Próby grania "dobrej piłki" ukazuje na tle panującego ówcześnie ustroju, wykazując niejednokrotnie jego wady. Często również odwołuje się on do dnia dzisiejszego, powtarzając, że przez 20 lat pracy nie udało się wyeliminować głównych słabości naszej reprezentacji narodowej.

Zdecydowanym ubogaceniem lektury byly dołączone do książki zdjęcia ukazujące rozwój Smolarka na przestrzeni 20 lat. Z kolei utrudnieniem podczas czytania były zbyt długie rozdziały, których nie dało się przeczytać nie robiąc przerwy i nie tracąc wątku.

Z czystym sumieniem mogę polecić książkę Smolar. Piłkarz z charakterem zarówno wszystkim  fanom piłki nożnej jak i tym, których interesuje historia PRL-u, tutaj ukazana od nietypowej strony.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Instytutowi Wydawniczemu Erica.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz