piątek, 18 stycznia 2013

Romans na kółkach. "Pewnego razu w Paryżu".

Zima za oknem sprawia, że chętnie sięgam ostatnio po ciepłe komedie romantyczne. Tym razem padło na pisarski debiut Molly Hopkins Pewnego razu w Paryżu.

Będąca z zawodu przewodnikiem wycieczek po Europie autorka swoją bohaterką uczyniła nowicjuszkę w tym fachu: Evie. Dziewczyna niedawno straciła pracę i postanawia związać swoją karierę z branżą turystyczną. Dzięki "ulepszonemu" cv otrzymuje posadę przewodniczki weekendowych wyjazdów do Paryża. Jest tylko drobny problem: Evie nie zna Paryża, nie mówi po francusku za to uwielbia alkohol i zakupy. Już na początku sytuację zaognia fakt, że torebkę z dokumentami zostawiła w domu i do Francji zostaje przemycona. Tak się zaczyna jej gorący romans z przystojnym kierowcą autokaru Robem.

Pewnego razu w Paryżu niczym nie odbiega od komedii romantycznych, które mieliście okazję widzieć czy czytać. Mamy więc nietypową sytuację, wielki romans, jeszcze większą kłótnie i rozstanie oraz próby pogodzenia.Tę dość przewidywalną fabułę ożywiają postacie, które Evie spotyka na kolejnych wycieczkach. Urocze starsze panie cieszące się wdowieństwem, dogryzająca sobie para, podstarzały casanova itd. Jak dla mnie to właśnie te postacie tworzyły cały klimat książki. 

Niestety główna bohaterka nie zyskała mojej sympatii. Z jednej strony jest ona pewna siebie i pomysłowa, z drugiej skrajnie nieodpowiedzialna i uzależniona od alkoholu. Zapewne drink w ręku miał dodawać jej wdzięku, ale ten zabieg autorce nie wyszedł. I wcale nie piszę tego dlatego że szaleńczo zazdroszczę Evie paryskiego romansu.

Interesująca w Pewnego razu w Paryżu była za to możliwość podejrzenia pracy pilota "od kuchni". Molly Hopkins przez wiele lat pracowała jako przewodnik wycieczek po Paryżu i przy pisaniu książki posłużyła się swoimi doświadczeniami. Czytelnik ma okazję zobaczyć co robi obsługa wyjazdu w wolnym czasie, a także jak dorabia do pensji.

Jak już pisałam: fabuła jest lekka i przyjemna, postacie barwne zaś wydarzenia toczą się wartko i są zabarwione szczyptą humoru. Może nie jest to książka, do której będę wracać, ale czytało się ją bardzo sympatycznie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz