niedziela, 10 marca 2013

Nastoletni Nowy Jork, "Córki łamią zasady"

Córki łamią zasady to kolejna książka, po którą sięgnęłam zupełnym przypadkiem. Można powiedzieć, że uśmiechała się do mnie z bibliotecznej półki. Trochę na dystans do niej trzymało mnie zaklasyfikowanie jej jako powieści młodzieżowej, ale okazało się, że ta ostrożność nie była potrzebna.

Corina od zawsze była córeczką swojego tatusia. I to nie dlatego, że łączyła ich jakaś szczególna więź (ich stosunki są wyraźnie oziębłe), a dlatego że każdy kogo spotykała widział nie ją, a miliony jej ojca. Nastolatka zresztą przywykła do życia w luksusie i nieograniczonego limitu na kartach kredytowych.

Co więc stanie się kiedy ojciec zablokuje jej karty, zabierze szofera, a nowoczesny telefon zamieni na taki z zeszłego wieku? Zapewne z tym Corina w jakiś sposób by sobie poradziła, ale przystojniak, który wpadł jej w oko proponuje jej wyjazd na narty w Alpy. Dziewczyna nie może przepuścić takiej okazji i postanawia zdobyć potrzebny jej tysiąc dolarów. Żeby je zarobić podejmuje się organizacji Balu Zimowego. Nie wie jednak, że słynne nazwisko nie otworzy jej wszystkich drzwi jeśli nie będą iść za nim pieniądze.

Do zamieszania jakie powodują jej starania o namówienie gwiazd do pracy charytatywnej dochodzi zamieszanie uczuciowe oraz konflikty z najlepszymi przyjaciółkami. Jednocześnie mamy okazję zaobserwować, że te kilka tygodni kary pozwalają Corinie dorosnąć.

Podczas lektury dotarło do mnie, że książki dla młodzieży od tych dla dorosłych różnią się jedynie wiekiem bohaterów. Corina ma 16 lat i chodzi do liceum, ale równie dobrze mogłaby być rozpieszczoną studentką czy znudzoną życiem trzydziestolatką odciętą od finansów przez byłego męża. Porównując Córki łamią zasady z wieloma czytanymi przeze mnie powieściami rodem z Manhattanu stwierdziłam, że niezależnie od wieku bohaterów powtarzają oni zachowania i sposób myślenia.

Córki łamią zasady to druga z czterech obecnie wydanych części cyklu Córki. Wszystkie one opowiadają o tym jak przyjaciółki: Lizzie, Hudson i Carina radzą sobie z życiem w cieniu sławnych rodziców i stawianymi im przez to wymaganiami. Emocje, z którymi muszą sobie radzić bohaterki są doskonale znane autorce. Joanna Philbin jest córką znanego amerykańskiego prezentera. Marzenia o pisaniu pojawiły się u niej kiedy była małą dziewczynką, ale ostatecznie wpłynął na nie sukces ojca i chęć zaistnienia nie tylko jako jego córka.

Książka ta, to kolejne przyjemne czytadło o nieskomplikowanej, nowojorskiej fabule. Miły przerywnik pomiędzy "cięższymi" książkami. 

Książkę zgłaszam do wyzwań: 





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz