wtorek, 4 marca 2014

Chłopak z gitarą..."Nie ufaj nikomu"

Nie ufaj nikomu to moje pierwsze, ale na pewno nie ostatnie, spotkanie z Nicci French i ich kryminałami (?), thrillerami (?).

Na początku bardzo mnie ta książka irytowała. Wszystko przez to, że autorzy podzielili akcję na "przed" i "po" przez co jednocześnie jesteśmy w dwóch różnych momentach tej samej historii. Co chwilę przeskakujemy pomiędzy nimi. Retrospekcje, dla których punktem wyjścia jest zbrodnia czy sytuacja kryzysowa, zawsze mnie strasznie drażnią. Wszystko przez to, że chcę jak najszybciej poznać zakończenie historii, a oddalam się od niego, powracając do jej początków. Tym razem było trochę inaczej, gdyż jednocześnie się i cofaliśmy i wybiegaliśmy w przód.

Oczywiście "punktem zero", od którego rozpoczynają się obie opowieści, jest zbrodnia. Pewnego wieczoru Bonnie Graham dzwoni do swojej przyjaciółki Soni, prosząc żeby ta pomogła jej z pewnym kłopotem. Nie wspomina jednak, że tym kłopotem jest trup leżący w saloniku mieszkania koleżanki Bonnie. Oto, na dywanie, spoczywa Hayden- niedoszła gwiazda rocka, mężczyzna, który dołączył do amatorskiego zespołu organizowanego przez Bonnie i stał się przyczyną wielu niesnasek. Teraz jest on już zupełnie niegroźny, zaś przed przyjaciółkami stoi dylemat: co zrobić z ciałem. Postanawiają się go pozbyć, tak aby nikt nie dowiedział się o śmierci Haydena i żeby żadne tropy nie prowadziły do nich.

źródło
Nicci French dzielą się z czytelnikiem tylko urywkami informacji. Wrażenie dezinformacji spotęgowane jest dodatkowo zarówno przez, wspomniane wcześniej, przeskakiwanie pomiędzy teraźniejszością, a przeszłością, jak i fakt, że widzimy świat oczami Bonnie, która nie do końca wie co się wydarzyło. Poza tym, dzięki temu, zostajemy wciągnięci w jej gonitwę myśli i wyrzutów sumienia. A Bonnie wyraźnie nie radzi sobie z zaistniałą sytuacją. Z kolei Sonia jest jej zdecydowanym przeciwieństwem. I tak jak gorączkowe reakcje Bonnie były normalne, tak zimne i trzeźwe podejście Soni przyprawiało mnie o ciarki.

Właśnie dzięki bohaterom Nie ufaj nikomu przesycone jest tą tytułową nieufnością. Przyjaciel może okazać się wrogiem, a ktoś komu ufaliśmy zagrożeniem. Nic nie jest jasne. Nie ma prostych wyjaśnień. Nawet to, co przez większość książki wydawało mi się być pewnikiem okazało się jedynie ułudą. Autorzy trzymają nas w niepewności do ostatniego zdania, a możliwe, że nawet dłużej. Nawet po odłożeniu książki nurtuje mnie pytanie: "jak to się wszystko skończyło?".

Nicci French to tak naprawdę dwie osoby: Nicci Gerard i Sean French, małżeństwo, które razem pisze i wydaje thrillery psychologiczne. Pierwszą wspólną książkę napisali 16 lat temu, w 1997 r. Od tego czasu ich powieści zyskują coraz większe uznanie czytelników na całym świecie. Chętnie dołączę do grona wielbicieli ich twórczości i sięgnę po kolejne ich książki.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Grupie Wydawniczej Publicat


Książkę zgłaszam do wyzwania: Historia z trupem

4 komentarze:

  1. uwielbiam kryminały/thrillery, poza tym podoba mi się, że w książce nic nie jest do końca jasne, chętnie przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie ta niejasność wręcz oburzyła. Szczególnie, gdy nie dostałam wszystkich odpowiedzi, które dostać chciałam :)

      Usuń
  2. Czytałam wszystkie książki tego duetu, oprócz ostatniej. Uwielbiam ich pisarstwo. Żadna ich książka mnie nie zawiodła, każda budzi niepokój. Polecam sięgnąć po inne książki tej pary:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam je w planach :) Którąś polecasz szczególnie?

      Usuń